wolnywydech.pl logo
race cars

Takiego wyniku spotkania chyba mało kto się spodziewał. Starcie między drużynami z Torunia i Wrocławia zakończyło się remisem. Początkowo drużyn Betard Sparta Wrocław prowadziła różnicą sześciu punktów nad gospodarzami, jednak już wkrótce udało się im odrobić straty. We wrocławskiej ekipie najlepiej spisał się Bartłomiej Kowalski, natomiast w toruńskim zespole – Emil Sajfutdinow. Emocje trwały praktycznie do końca meczu, a faworyci spotkania, goście z Wrocławia, musieli tym razem obejść się ze smakiem. Czy uda im się pokonać zespół z Torunia na wrocławskim Stadionie Olimpijskim podczas rewanżu, który odbędzie się 10 września?

Drużynowe Mistrzostwa Polski: półfinał 17 runda – najważniejsze informacje

Półfinał w Drużynowych Mistrzostwach Polski w żużlu odbył się na toruńskiej Motoarenie im. Mariana Rosego. Sędzią meczu był Paweł Słupski, a komisarzem toru – Tomasz Walczak. Zarówno Wrocławianie, jak i drużyna z Torunia, świetnie czują się na tym torze.

Drużyny wystąpiły w następującym składzie:

  • For Nature Solutions KS Apator
    • Patryk Dudek
    • Wiktor Lampart
    • Robert Lambert
    • Paweł Przedpełski
    • Emil Sajfutdinow
    • Oskar Rumiński
    • Krzysztof Lewandowski
    • Nicolai Heiselberg
  • Betard Sparta Wrocław
    • Piotr Pawlicki
    • Daniel Bewley
    • Artem Laguta
    • Tai Woffinden
    • Maciej Janowski
    • Bartłomiej Kowalski
    • Kevin Małkiewicz
    • Kacper Andrzejewski

W skrócie: na początku dominowali liderzy oraz faworyci spotkania Betard Sparta Wrocław. Trzy pierwsze biegi zakończyły się remisem, w czwartym i piątym biegu wygrali goście. Torunianie jednak nie poddali się i szybko zaczęli pracować nad odrabianiem strat. Ostatecznie pierwszy półfinał PGE Ekstraligi 2023 zakończył się remisem.

Najlepszym zawodnikiem w drużynie KS Apator okazał się Emil Sajfutdinow a po stronie Betard Sparta Wrocław: Bartłomiej Kowalski (12), który zwyciężył także w głosowaniu Red Bull Juniorskie Asy (76.20%).

Oczekiwania kibiców przed meczem

Kibice z Torunia z niecierpliwością i ogromnym zainteresowaniem czekali na półfinał ze Spartą. Motoarena wypełniła się praktycznie po same brzegi. Toruńscy kibice doskonale zdawali sobie sprawę z tego, kto jest faworytem tego spotkania, jednak mocno trzymali kciuki za swoją drużynę. Gorący doping z pewnością pomógł zawodnikom, ponieważ żużlowcy od początku pokazali gościom z Wrocławia, że czeka ich trudne zadanie.

Chyba nikt nie spodziewał się, że trzy pierwsze biegi zakończą się remisami. Betard Sparta Wrocław wysunęła się jednak na prowadzenie już w czwartym wyścigu, w którym Tai Woffinden i Bartłomiej Kowalski osiągnęli podwójne zwycięstwo.

Topniejąca przewaga i dwie taśmy Wrocławian

Nastąpiła pierwsza przerwa na równanie toru, która nie wyprowadziła z równowagi Woffindena – po kolejnym podwójnym zwycięstwie Wrocławian, Sparta cieszyła się wynikiem 19:11. Kolejne biegi były już bardziej wyrównane. Nie do przecenienia okazała się postawa Emila Sajfutdinowa, który utrzymywał w grze Apatora. Rosjanin zdobył aż cztery z pięciu „trójek” dla zespołu. Wyjątkowo emocjonujący dla gospodarzy okazał się 10. wyścig, gdzie Sajfutdinow wystąpił jako rezerwa taktyczna i razem z Wiktorem Lampartem podwójnie pokonali Bartłomieja Kowalskiego i Macieja Janowskiego, poważnie odrabiając straty i zmniejszając przewagę gości do dwóch punktów (29:31).

Pod koniec spotkania wydawało się, że KS Apator dostał poważnego wiatru w żagle, co było widoczne szczególnie w czwartej serii, kiedy to biegi od 11 do 13 wygrali gospodarze z wynikiem 4:2. Utrzymanie za plecami Taia Woffindena nie było łatwe, jednak Paweł Przedpełski świetnie poradził sobie z tym zadaniem. W efekcie toruńskie „Anioły” zwiększyły prowadzenie w meczu 41:37.

Wydawało się, że dla Betard Sparta Wrocław wszystko układa się nie tak. Najpierw Piotr Pawlicki zahaczył o taśmę i wykluczono go z powtórki. Został zastąpiony przez Bartłomieja Kowalskiego, który świetnie odnalazł się w sytuacji i wygrał bieg. Tuż po nim za linią mety pokazał się Bewley – ten wynik pozwolił Sparcie na wyrównanie strat.

Artem Laguta jako drugi zaliczył taśmę po stronie Sparty i ponownie godnie zastąpił go Bartłomiej Kowalski, który przegrał tylko z Emilem Sajfutdinowem. Ten niezwykle emocjonujący i szalony mecz, który odbył się na lubianej przez wrocławiaków Motoarenie, zakończył się remisem 45:45.

To nie koniec emocji

Drużyna z Wrocławia od początku była uznawana za zdecydowanych faworytów tego spotkania, szczególnie że nie mieli praktycznie żadnych problemów z pokonaniem FOGO UNII Leszno i awansowaniem do półfinału PGE Ekstraligi. Torunianie po raz kolejny sprawili niespodziankę, tym bardziej że do fazy półfinałowej awansowali jako lucky looserzy. Lucky loser to drużyna, która mimo porażki w dwumeczu dostaje szansę na zmierzenie się w półfinale z najlepszymi drużynami w Polsce.

Drużyna FOR NATURE SOLUTIONS KS APATOR pokazała, że ma spore ambicje i z pewnością zechce ponownie pokazać się z jak najlepszej strony na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu. Wrocławianie na swoim torze czują się jak ryba w wodzie, dlatego nikt nie ma wątpliwości, że ich celem jest ponownie zdobycie Drużynowego Mistrzostwa Polski. Czy Torunianie staną im na drodze?

10 września odbędzie się 18. runda – w półfinałach zmierzą się ponownie Betard Sparta Wrocław i KS Apator, tym razem na Stadionie Olimpijskim oraz Motor Lublin kontra Włókniarz Częstochowa. Przypomnę tylko, że pierwszy półfinał między PLATINUM MOTOR z Lublina oraz TAURONEM Włókniarz Częstochowa zakończył się wygraną drużyny z Lublina 36:54.